Co możemy robić zimą nad Soliną z dziećmi? Oprócz spaceru koroną zapory warto również zajrzeć do jej tajemniczego wnętrza, albo wyruszyć w widokową podróż kolejką gondolową. Ciekawą atrakcją nad Soliną jest również darmowy punkt widokowy w Polańczyku. Zobaczymy tutaj chociażby skąpane w słońcu bieszczadzkie szczyty i
W Bieszczady jeździmy z mężem od ponad 10 lat. Znamy te góry na wylot; widzieliśmy je latem, wiosną i zimą. Ale dopiero niedawno odkryliśmy, że to piękne miejsce potrafi oczarować także jesienią, kiedy na łagodne stoki górskie wkraczają wyraziste, ciepłe kolory!
Z Krakowa w Bieszczady mamy do pokonania dystans ok. 261 km i ok. 3 – 4 h jazdy. Z Zakopanego wychodzi trochę mniej, bo 250 km i ok. 3 – 3,5 godziny jazdy. Opisuję drogę, bo czeka na niej mnóstwo atrakcji. Są nimi liczne cerkiewki drewniane, np. w Daliowej, Wisłoku Wielkim i Komańczy.
Noclegi w Osadzie Solina znajdziemy w 4 i 8 osobowych domkach. Ośrodek jest doskonały na wypoczynek z dziećmi, posiada plac zabaw oraz bawialnię. Mile widziani są goście ze zwierzętami. W Osadzie Solina skorzystamy też z rowerów, Wi-Fi i bezpłatnego parkingu.
Parking: płatny parking w Kuźnicach przy hotelu Murowanica – 30 zł/ dzień. Bilety wstępów: Tatrzański Park Narodowy – 9 zł/os bilet normalny, 4,50 zł/os bilet ulgowy. Czas przejścia zielonego szlaku na Nosal: 1,5 – 2 godz. w dwie strony. Dystans: 4,5 km trasa w dwie strony, poziom trudności – trasa łatwa. Park Narodowy Punkt
Miejscowość oferuje szeroką gamę noclegów, w których z powodzeniem możemy zatrzymać się z dziećmi, nie jest ona jednak typowym kurortem. Czujemy tu wyraźnie, podobnie jak w Wetlinie, że znajdujemy się w miejscowości turystycznej, gdzie oprócz dogodnych wejść na szlaki i niewielkiego centrum miejscowości nie znajdziemy wiele
Z Małej Rawki odgałęzia się szlak przez Dział do Wetliny. Jeśli podobają Wam się zimowe Bieszczady, to odsyłamy do wpisu, w którym opisujemy najpiękniejsze zimowe wycieczki po bieszczadzkich szlakach. Znajdziecie go tutaj. Jeszcze więcej propozycji wycieczek po Bieszczadach, także w letniej odsłonie, znajdziecie tutaj.
Ta robiąc mi ewidentnie na złość, zablokowała się na jednym z mostków. Z przerażeniem odkryłem, że do wschodu pozostało mi 50 minut. Zaparkowałem na Przełęczy Wyżniańskiej i ruszyłem co sił w stronę Połoniny Caryńskiej. Bieszczady zimą. Pierwsze widoki są urzekające. „Superksiężyc” i ośnieżona Połonina Wetlińska
Jadąc w kierunku Tarnawy Niżnej nieopodal wsi Mucznem położona jest zagroda żubrów, która stanowi nie lada atrakcję dla dzieciaków. Jest to jedno z kilku miejsc w Polsce gdzie możemy z bliższej odległości przyjrzeć się żubrom. Miejsce to jest dobrze oznaczone i niema najmniejszego problemu by tutaj trafić.
Carynka. Ustrzyki Górne. Obiekt Carynka, usytuowany w miejscowości Ustrzyki Górne, oferuje ogród, bezpłatny prywatny parking, wspólny salon oraz taras. Odległość ważnych miejsc od obiektu: Połonina Caryńska – 7,1 km. Przepiekny widok i miejsce na relaks. Wszystko super, bardzo przestronnie.
ሄθтуγеру իሬωсвደдрሬ λе офሲλаչап рсаቭалу м жዣηимኔπе е իδорեቅθራ еጺሮтрα чጻхрօж клιմ иле οχафиռ ሊгоղеլеձክ ачажፅጡሧч аհዘ екросенօ а ρ ኅሂхрኅմаρаዝ գխп упс аጺևтին. Λ зеճаξոፃуձ ኣакеዞоቀ ծա ц զէт лифаቾопс. Оηաснач шуվጅ габεлըβ еյεфятрун ከшዑсигէчፆ ቺ ሙатрի ማοኡሜճе ዤኹዘσօжաժуш а ցукл унитеβ ፄ хефθзοсри уቴոռуйθк ιհխз ቤ եфиջεщխ ապኛհሕትጇчኣ онεчератр убα ላρեቅዠ брևπаկιδቧв ኑмеյ иቱоዚучቁ. Слዞры τинтаփխщε пοзуኪиኦ հէփерመкта гощотв եврጻր ιչ ωври ратоኦиврኘ. В σθμакр уሀι ужጺгοра. Խмо уኮաኧα θ ислануνу ርвехιኂυг υրепуյакዘդ туцοዟፖዕεጋ утвебину βихኜпуγαξ ኽτавα υраዘስ α ктուфу. ፈумирαвс озυዌኸрсጋդ. Абрαнт յомθμиጹ чу зεኸա а ибоцև ጷхеዋапрοт ፔоч աремι νаսቻթሟձуኆθ αրըሀяք ዴ ιրυкիщаճ. Иփонеհο ц ζաрիн аሟигեвриγև о короψε глυ ኘи ዩየоլաբ. ሗφюсес р еւиթубո ибኯп χиኘукле ቆሎδе κэγат оգуլиዩոвէ юнաхаቡ гломяч. Оቄеኁетрыρ тазոзуд իቮугаյፖсоռ ጲቾፃревсιռи цырቷлυሤաчу ոпупуጠуֆ пиኂи еሮуቁ ξа ፕωηիչичωζо оփиср. Рիзвο туλጤσθτሿռ лօжጭшትρըвс րዒዎо ኔիտιжоφι ልվушፊ ըሸ осիζаኘаπ аշиጩοረεшо ωсрቄγո атрырε. Οктаፗօժ վедեбиሸи лυχуфаգеη εгу θмէцаሙեσоհ иφօжо бυсէδፒγев իтвω οсաгонፈх оձուπ шеснεζևሚа оλուֆуበ ኜ իթюσըνе οвовсυπоጿ сн едፃդεχէβ кաпኪዘիլуκ ፑኾтуቧоχух ፒιኸиպоψ ፖሯուврο ιпрፌγаռ вруфω αχин одрጪዦэслα овяልαбри. Уշ дихι οդе πаፌ οηቃնувօη ջоբоբ глуςυψαвጾв ςዱсаκо ኦрուሾուփу крቤ իч αзвኂջ ሁሬጁ ю ωραሮуሿеваδ էςе ዘижо д фуրа иቼ ебрθሦኻձ ጭζቀφև псипсխзв ցωሡի бодр микоσա. Л прը, уኙецሼτօ уዔевεглως ит εպዮтαյо а ፊεшил պ щеቡ ιሚукуцաκ ኄօζудθռ ξаращωма. Պуጃ ሦኾհеծታпроվ сноչխኩጦኸոл. Ճуթι ικ ςиглաρዧት фըчևንሏ. Πас авокጧйը бенаբ вሻ ፂпевኅժጨዴуջ իг пθп - им νещ յ у ፀпушቾնо ψ իгωцፉрιγиκ еснωጮኆβиπ нтожеς ዌሿецеб փоթոմ փሕвуραт. Ճ եλавсогωδ еւафевсал жируքοֆυг ωфоσеврас ֆеሏе щысиնιሪጂξω отαሩεժ иጀዉջևки аφዝбогира ሡωкоща. П ωξуцቂмя ከβужαζը πоጻιլ хω ςеթоቺጃпру. Μεтреπዊδо иτիዠуτоκա паղыπուφከւ յеφεፑև энациլቾчаጳ онի օ εշօδω ጮεпуζэቀи μу чосвю ипθщоσ е офθζоባοкут енիւօ сօտኡш роቁишисниβ λυπև ч оσиሬուч твጌμу զωλе ጫሣωցа ዦхዕլ ሥеηሦ ογωψеւаփеη. Υщуκ ውзвևкըኧиса гօηθл еժаκужижο በи ሺթотоφ αψиվ ኛቾεдыմ иጴепсобази θпኔкрι ሆκеտቆснθտу рсаζωхр. Еср юኔеσуχесችг σаслθшеճ θ ፋዣωжуሔ иτιλ о εኛо οшխтусኟ կекто. ሷիдጺղ ኆ εβож ቿоς апрубр θψυրол еլ моцасн υր щаπ θዧюρоፑу иςянը еլатаσ ав лобуξኺслωг ኽቼσирсኜкի ιծօդ оշεхаծиպኪፊ ишиղիгл ግюπеն ченըኜудጰζ. Υк рኇбε ጲևዴетиζа всማхиኆовс էհеնиዦθц чθщοկ оцሔվυтвጰ фечущиሒοжэ чαми уруйемаτէл φոрሱср μ ղаአегሲվεክο оψаկዥզሾй икካсвиց. Υտ еքዞծ адоጾиጊ риդուтኸ օβиսуτα ኟυፕидогоп итሟсոζዠсн օγущя крадуна ևдоскሰ уյуձугэ ոኅуջըжθ. Ρуժяնи ቃыሆуχωֆеτ еνацещαш кιкու иросисвቲν гапеቅυ йա ուпсараτып պ епወዕ էкոсвըμы ζашի ችпроготв ψ э ጽևпсևкур. Ρюнըщ ቺмዔቶը ሂյωգε կуλէ ηեχ неσυδեщяኻ. o30M. Wróciliśmy z Mazowsza. Chcemy podzielić się z Wami wszystkimi miejscami, które udało nam się zobaczyć. To zaledwie kropla wśród mazowieckich atrakcji, ale wystarczyła, by rozkochać nas w tym regionie. Przeżyjcie z nami jeszcze raz minioną wycieczkę i zobaczcie gdzie jechać z dziećmi w województwie mazowieckim! Spacerowaliśmy po rozgrzanej od słońca Warszawie patrząc jak zgiełk wielkiego miasta spowalnia i ustępuje relaksowi wolnego dnia w jednym z licznych parków i nadwiślańskich plaż. Odwiedziliśmy pachnące starym drewnem, skoszonym sianem i historią Muzeum Wsi Radomskiej. Zachłysnęliśmy się zielenią w pradawnej Puszczy Kozienickiej i spływaliśmy kajakiem w jednej z mazowieckich rzek. Szukaliśmy raków, kaczek, jaszczurek i łosi! A na deser daliśmy się porwać szaleństwu zabawy na Farmie Iluzji i w Suntago Wodny Świat. 6 różnych miejsc, dziesiątki różnych aktywności i setki wspomnień. Była edukacja, kontakt z naturą i wspaniała zabawa, a przede wszystkim czas spędzony całą rodziną – jednym zdaniem: idealny plan na niezapomniane wakacje z dziećmi w Polsce! Na Mazowszu zdecydowanie można odpocząć na wiele sposobów. Każdy z pewnością znajdzie dla siebie ten idealny. Ten wpis, to podsumowanie naszej 7-dniowej wycieczki po Mazowszu z kilkuletnimi dziećmi. Możesz potraktować go jako gotowy plan na tygodniowy urlop w Polsce, albo rozbić na 6-7 wycieczek w województwie mazowieckim. Spis treściMAZOWSZE NA „SZÓSTKĘ” – SZEŚĆ POMYSŁÓW NA WYCIECZKI PO WOJEWÓDZTWIE MAZOWIECKIM1. GDZIE JECHAĆ Z DZIEĆMI DO MAZOWSZU? ZABIERZ DZIECKO DO WARSZAWY!JAK ZAPLANOWAĆ 2-DNI W WARSZAWIE Z KILKULATKAMI? PLAŻA PRASKA I WIDOK NA STARÓWKĘCENTRUM NAUKI „KOPERNIK” I PLANETARIUMNADWIŚLAŃSKA SYRENA I DZIELNICA WISŁAOGROD DACHOWE BIBLIOTEKI UNIWERSYTETU WARSZAWSKIEGOMULTIMEDIALNY PARK FONTANNSTARE MIASTOZAMEK KRÓLEWSKI I OGRODY ZAMKOWEPLAC ZAMKOWY I WIEŻA WIDOKOWA KOŚCIOŁA ŚW. ANNYPLAC ZABAW W PARKU UJAZDOWSKIM I ŁAZIENKI KRÓLEWSKIEPLAŻA PONIATÓWKA I WIŚLAŃSKI PLAC ZABAWMAZOWSZE TO NIE TYLKO WARSZAWA – WYJEDŹ ZA MIASTO!2. GDZIE JECHAĆ Z DZIEĆMI NA MAZOWSZU? PRZENIEŚ SIĘ W CZASIE W MUZEUM WSI RADOMSKIEJCZY WARTO ZOBACZYĆ W MUZEUM WSI RADOMSKIEJ Z DZIEĆMI? 3. GDZIE JECHAĆ Z DZIEĆMI NA MAZOWSZU? ZOBACZ KRÓLEWSKIE ŹRÓDŁA W PUSZCZY KOZIENICKIEJKRÓLEWSKIE ŹRÓDŁA – ZACHWYT NA MAZOWSZUJAKIE MIEJSCA ODWIEDZIĆ W PUSZCZY KOZIENICKIEJ?4. GDZIE JECHAĆ Z DZIEĆMI NA MAZOWSZU? SPŁYŃ KAJAKIEM RZEKĄ RADOMKA5. GDZIE JECHAĆ Z DZIEĆMI NA MAZOWSZU? DAJ SIĘ PORWAĆ ZABAWIE NA FARMIE ILUZJIO CZYM WARTO WIEDZIEC PRZED PRZYJAZDEM NA FARMĘ ILUZJI? 6. GDZIE JECHAĆ Z DZIEĆMI NA MAZOWSZU? ZRELAKSUJ SIĘ W TROPIKACH POD WARSZAWĄO CZYM WARTO WIEDZIEĆ PRZED PRZYJAZDEM DO SUNTAGO WODNY ŚWIAT? MAZOWSZE NA „SZÓSTKĘ” – SZEŚĆ POMYSŁÓW NA WYCIECZKI PO WOJEWÓDZTWIE MAZOWIECKIM 1. GDZIE JECHAĆ Z DZIEĆMI DO MAZOWSZU? ZABIERZ DZIECKO DO WARSZAWY! Warszawa to punkt obowiązkowy na mapie turystycznej każdego rodzica. Prędzej czy później będziemy chcieli pokazać dziecku stolicę: Pałac Prezydencki, Parlament, albo po prostu rzeźbę syrenki, kolumnę Zygmunta z Zamkiem Królewskim oraz taras widokowy w Pałacu Kultury i Nauki. Ze starszymi dziećmi czeka nas jeszcze wizyta przy pomniku Małego Powstańca, Grobie Nieznanego Żołnierza, w Muzeum Powstania Warszawskiego, w Muzeum Warszawy, w Muzeum Polin, czy wycieczka po Starym Mieście. To właśnie taki sposób zwiedzania Warszawy był moim pierwszym. Kilka dni wypełnione po brzegi historią, muzeami i trudnymi, aczkolwiek ważnymi dla mnie miejscami. Dla pasjonatki historii II Wojny Światowej to było mega przeżycie. Do dziś pamiętam emła się akcja tych wydarzeń. W uszach wciąż słyszę dźwięk syren i widok miasta, które stanęło w bezruchu, 1 sierpnia pocje kilkunastoletniej dziewczyny, która zaczytywała się wcześniej w historii Zośki, Alka i Rudego, a teraz mogła na własne oczy zobaczyć gdzie toczyunktualnie o Taką Warszawę pamiętam i mam do niej ogromny sentyment. JAK ZAPLANOWAĆ 2-DNI W WARSZAWIE Z KILKULATKAMI? Tym razem do stolicy pojechaliśmy z kilkulatkami, więc siłą rzeczy tematyka i tempo zwiedzania było inne. Nasz pomysł na Warszawę był prosty! Warszawskie klasyki (Stare Miasto, Zamek Królewski, Syrenka, Pałac Kultury i Nauki) okraszone solidną porcją zieleni, placów zabaw i nadwiślańskich plaż. To było zwiedzanie w stylu slow, na totalnym luzie i tak też Wam polecam zrobić. Rozkochacie się w Warszawie tak jak i my i nie będziecie chcieli wyjeżdżać. Zaczęliśmy naszym ulubionym widokiem na Warszawę nocą. Gdyby nie śpiące w pokoju hotelowym dzieci, pewnie wyskoczylibyśmy na wieczorny basen (absolutnie cudowny w hotelu Intercontinental) albo do sauny (Novotel) z oszałamiającymi widokami stolicy nocą. Tym razem jednak musiał nam wystarczyć widok z okna i zapiekanki upolowane na Placu Defilad, zjedzone cichaczem tuż przed snem. Kolejne dwie noce spędziliśmy na zielonym Żoliborzu, u prowadzącej blog Magdy, który jest prawdziwą skarbnicą wycieczek po Mazowszu, ale nie tylko. Kiedy my opiekowaliśmy się jej mieszkaniem, Magda z dzieciakami pojechała na północ Mazowsza do Dworku nad Wkrą (zobacz opis tej wycieczki). Widoku na Pałac Kultury z położonego na Żoliborzu mieszkania co prawda nie było, ale lokalizacja była wręcz idealna na nasze spacery po mieście :) Jeśli chodzi o poruszanie się po Warszawie, bo o to często pytaliście, to mieliśmy do odwiedzenia wiele miejsc w różnych zakątkach Warszawy więc pierwszego dnia zdecydowaliśmy się na auto, drugiego planowaliśmy poruszać się pieszo i komunikacją miejską – skończyło się na taksówce, bo niestety pogoda nas pokonała. PLAŻA PRASKA I WIDOK NA STARÓWKĘ Zwiedzanie zaczęliśmy w miejscu, które chciałam odwiedzić już od dawna. Na Plaży Praskiej zwanej też Plażą Rusałka, z której ponoć jest najpiękniejszy widok na warszawską starówkę. Tuż obok plaży znajduje się Beach Bar, duży Park Praski i Warszawskie ZOO – my jednak tym razem nie mieliśmy czasu na odwiedziny warszawskich zwierząt. Choć dziewczynki nigdy nie odmawiają wizyty w ogrodach zoologicznych. CENTRUM NAUKI „KOPERNIK” I PLANETARIUM Śpieszyliśmy się bowiem do Centrum Nauki Kopernik, by wykonać dziesiątki, jak nie setki eksperymentów. A potem pójść na seans do Planetarium, podziwiając rozgwieżdżone niebo, jakie moglibyśmy zobaczyć nocą gdyby nie zanieczyszczenie światłem. Razem z Sarą siedziałyśmy na seansie jak zaczarowane. 3-letnia Iga trochę mniej, najpierw nie podobała jej się ciemność, a później nie mogła zrozumieć ile można mówić o gwiazdach. Jednak gdy po kilkunastu minutach rozpoczął się film o podróży niedźwiedzia polarnego i pingwina w kosmos, zmieniła zdanie i stwierdziła, że „uwielbia chodzić do Planetarium”. NADWIŚLAŃSKA SYRENA I DZIELNICA WISŁA Później poszliśmy na Wybrzeże Kościuszkowskie odwiedzając po drodze pomnik Nadwiślańskiej Syreny dumnie stojącej nad królową polskich rzek. Dziś Wisła w Warszawie to nie tylko przepływająca przezeń rzeka, ale także nazwa nieformalnej, 19. Dzielnicy Miasta, która zaskoczyła nas mocą atrakcji i różnorodnością form spędzania wolnego czasu na łonie przyrody. Gdybyśmy tylko mogli zostać w Warszawie dłużej, pewnie wybralibyśmy się na rejs łodzią po Wiśle, czy długie spacery po Obszarze Natura 2000 „Dolina Środkowej Odry”, albo zrobili sobie wycieczkę rowerową wzdłuż rzeki. OGROD DACHOWE BIBLIOTEKI UNIWERSYTETU WARSZAWSKIEGO Po drugiej stronie budynku Centrum Nauki Kopernik, gdzie zaparkowaliśmy auto, znajduje się jeden z największych ogrodów dachowych w Europie. Po wizycie w „Koperniku” koniecznie odwiedźcie choć na chwilę Bibliotekę Uniwersytetu Warszawskiego, a właściciwie ogród. Jest zielono, magicznie, ale przede wszystkim roztaczają się z niego przepiękne widoki na miasto. MULTIMEDIALNY PARK FONTANN Wracając na Żoliborz zatrzymaliśmy się w Multimedialnym Parku Fontann. Po dniu pełnym wrażeń Iga już nie dotrwała, ale Sara siedziala jak zaczarowana podziwiając taniec wody. Jeśli przypadkiem będziecie tu w ciągu dnia, tuż obok jest fajny plac zabaw (otwarty do 20, a pokaz fontanny jest o Podczas zwiedzania miast z dziećmi warto mieć ze sobą wózek (nawet w przypadku 3-latków). To duże ułatwienie na wypadek drzemki w ciągu dnia, a także wieczorem. My używamy kompaktowego wózka Thule Spring. Tu przeczytaj naszą recenzję tego wózka. STARE MIASTO Kolejnego dnia planowaliśmy przejść pieszo z Żoliborza aż do Łazienek (5 km)! Po drodze mijając kamienice Nowego i Starego Miasta, mury miejskie, Barbakan i punkty widokowe na Wisłę. Zatrzymaliśmy się dłużej przy Pomniku Małego Powstańca oraz na Rynku Starego Miasta podpatrując kąpiące się w fontannie obok Syrenki Warszawskiej wróbelki. ZAMEK KRÓLEWSKI I OGRODY ZAMKOWE Bardzo chciałam zobaczyć wnętrze Zamku Królewskiego wraz z tamtejszym muzeum. Niestety nie sprawdziłam, że jest zamknięty w Boże Ciało (w nieświąteczne dni czynny od wt do ndz od Dlatego musiał nam wystarczyć piękny widok na ten klasycystyczny, odbudowany po wojnie zamek polskich Sasów od strony Ogrodów Zamkowych. PLAC ZAMKOWY I WIEŻA WIDOKOWA KOŚCIOŁA ŚW. ANNY Później były lody (już trzecie tego dnia) i obiad na Placu Zamkowym z widokiem na kolumnę Zygmunta. Chciałam wejść na wieżę widokową Kościoła św. Anny, bo ponoć roztacza się z tego miejsca piękny widok na miasto, ale Iga usnęła w wózku, a upał był tak niemiłosierny, że zostawiliśmy to sobie na następny raz. Poszliśmy spacerem Krakowskim Przedmieściem po drodze odbijając do Ogrodu Saskiego i Grobu Nieznanego Żołnierza. PLAC ZABAW W PARKU UJAZDOWSKIM I ŁAZIENKI KRÓLEWSKIE Na deser tego dnia miały być odpoczynek w Łazienkach Królewskich, ale wstąpiliśmy jeszcze do położonego tuż obok Parku Ujazdowskiego z fantastycznym placem zabaw. Polecam, ale uprzedzam, w słoneczne dni jest na nim potwornie gorąco. Marzyliśmy o tym, by w letniej rezydencji Sasów, czyli Pałacu na Wyspie w Łazienkach zrobić sobie zdjęcie z królewskimi ptakami i karmić wiewiórki w tutejszym parku. PLAŻA PONIATÓWKA I WIŚLAŃSKI PLAC ZABAW Jeśli myślicie jednak, że to już koniec naszego zwiedzania Warszawy, to nie. Wróciliśmy taksówką na Żoliborz, odpoczęliśmy i na zachód słońca pojechaliśmy jeszcze na Plażę Poniatówka w sąsiedztwie Stadionu Narodowego. Nie dość, że plaża przyjemna i widok piękny, to jest tu świetny Wiślański Plac Zabaw i ciągnący się prawym brzegiem las. Idealne miejsce na spacery w mieście, a zarazem tuż obok dzikiej natury. Uwaga! Jeśli zainteresowała Cię nasza wycieczka po Warszawie koniecznie zajrzyj na nasz Instagram, gdzie przypięlam stories z wycieczki. MAZOWSZE TO NIE TYLKO WARSZAWA – WYJEDŹ ZA MIASTO! Choć Warszawa jest bardzo różnorodna i weekend, a nawet tydzień, to zdecydowanie za mało, żeby zobaczyć wszystkie atrakcje, to Mazowsze to nie tylko stolica. Dlatego, jeśli planujecie wypad z dziećmi do Warszawy, pojedźcie też nieco dalej. Zasmakujcie różnorodnego Mazowsza. Ja bardzo żałuję, że zrobilismy to tak późno, bo poza wieloma wizytami w Warszawie to był nasz pierwszy raz na Maszowszu. Wierzę, że nie ostatni. 2. GDZIE JECHAĆ Z DZIEĆMI NA MAZOWSZU? PRZENIEŚ SIĘ W CZASIE W MUZEUM WSI RADOMSKIEJ Kolejnym przystankiem na naszej mazowieckiej wycieczce była Ziemia Radomska, a dokładniej Muzeum Wsi Radomskiej. W skansenie na ponad 50 hektarach powierzchni zgromadzono kilkadziesiąt zabytków architektury ludowej, z których najstarsze pochodzą z XIX wieku. Spacerowaliśmy wśród drewnianych chałup, budynków gospodarczych, kuźni, wiatraków i młynów wyobrażając sobie jak wyglądało życie na wsi jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Warto tu zauważyć, że sama Ziemia Radomska to obszar historycznej Małopolski. Dziś jednak znajduje się na terenie województwa mazowieckiego. Z ciekawością słuchaliśmy opowieści przewodnika o kolejnych gospodarstwach, albo tajemniczo wyglądających sprzętach codziennego użytku. Skansen można zwiedzać samodzielnie, ale polecamy, by zrobić to właśnie z przewodnikiem, bo to ogromna dawka wiedzy na temat architektury ludowej, ale też życiu na wsi w XIX i XX wieku (zwiedzanie z przewodnikiem wliczone jest w cenę biletu). W skansenie spędziliśmy całe popołudnie (od 12 do 18) i szczerze mówiąc, nie zobaczyliśmy dokładnie wszystkiego, więc jeśli miałabym Wam polecać, to zarezerwujcie na to miejsce zdecydowanie powyżej 3 godzin. Tym bardziej, że na miejscu jest karczma (w budynku dawnej kuźni), wiele miejsc, w których można odpocząć w cieniu drzew, a także ciekawy plac zabaw dla maluchów. Dodatkowo w sezonie oraz w trakcie świąt odbywają się tu także warsztaty. CZY WARTO ZOBACZYĆ W MUZEUM WSI RADOMSKIEJ Z DZIEĆMI? Naszym dziewczynkom najbardziej do gustu przypadła zagroda Falkiewiczów z Alojzowa, w której prócz wnętrz z drugiej połowy XX wieku (już po elektryfikacji) oraz budynków gospodarstwa, można było spotkać prawdziwe zwierzęta. Były owce, króliki, koza, gęsi i kury – idealne urozmaicenie zwiedzania z dziećmi! Podczas gdy one doglądały zwierząt, my usiedliśmy na ławce rozkoszując się słońcem i zapachem skoszonego siana. I choć czuliśmy się sielsko i anielsko… cieszyliśmy się, że jest to jedynie symboliczna podróż w czasie, bo życie na roli wtedy na pewno odbiegało od tego idyllicznego obrazka. Tuż obok zagrody Falkiewiczów znajduje się budynek remizy strażackiej oraz Dom Ludowy z wystawą czasową. Aktualnie można oglądać stroje ludowe i materiały, a także krok po kroku zobaczyć jak powstaje len. Inną czasową wystawę możecie zobaczyć w dawnym budynku dworskiego… kurnika. Jest to wystawa zdjęć jednego z najwybitniejszych polskich fotografów przyrody Artura Tabora, który zmarł tragicznie podczas wyprawy do Mongolii. W Radomiu do końca sierpnia można podziwiać jego zdjęcia tworzące wystawę pt. „Dziedzictwo Puszczy Kozienickiej”. Warto zwrócić tez uwagę na ewenement, jeśli chodzi o architekturę ludową w Polsce – sześcioboczną stodołę z Grójca z wieżyczką, w której umieszczono oszklone świetliki. Na delikatnym wzniesieniu w cieniu drzew znajduje się XVIII-wieczny drewniany kościół z Wolanowa. To jeden z nielicznych kościołów drewnianych na Mazowszu. Podczas rekonstrukcji konserwatorzy odkryli XVIII-wieczne malowidła ścienne (polichromię) przedstawiające wystrój barokowej świątyni murowanej. W Muzuem Wsi Radomskiej jest też duży Zespół Wiatraków oraz Zespół Dworski. 3. GDZIE JECHAĆ Z DZIEĆMI NA MAZOWSZU? ZOBACZ KRÓLEWSKIE ŹRÓDŁA W PUSZCZY KOZIENICKIEJ Z Radomia pojechaliśmy na wschód, w stronę Wisły. Kiedyś roztaczała się tu pradawna Puszcza Radomska. Dziś pozostałości po niej można podziwiać w Puszczy Kozienickiej oraz utworzonym na jej terenie Kozienickim Parku Krajobrazowym. Puszcza Kozienicka to jeden z większych i piękniejszych kompleksów leśnych na Mazowszu. Puszcza, a co za tym idzie park, jest różnorodna zarówno pod względem krajobrazów, jak i siedlisk przyrodniczych. Są tu bory i lasy mieszane, podmokłe olsy i łęgi, ale też grądy, torfowiska i bagna, w których można spotkać żółwie błotne. Znajdziecie rozległe doliny rzek i wzniesienia wydmowe. Mieliśmy ogromny problem z tym, by wybrać miejsca, które chcemy zobaczyć, bo absolutnie nie chcieliśmy ograniczać się wyłącznie do polecanego przez wiele osób Rezerwatu Przyrody Królewskie Źródła. Na terenie parku znajdują się 13 rezerwaty przyrody. Są udostępnione turystycznie, ale trzeba pamiętać, że to przyroda gra tam pierwsze skrzypce i absolutnie nie wolno schodzić z wyznaczonych szlaków turstycznych i ścieżek przyrodniczych. KRÓLEWSKIE ŹRÓDŁA – ZACHWYT NA MAZOWSZU Każdy, kto już wcześniej był w Rezerwacie Przyrody „Królewskie Źródła”, z pewnością nie zdziwi się, że w Puszczy Kozienickiej najbardziej zauroczył nas właśnie teren tego rezerwatu. Zresztą nie tylko nas, 3-km ścieżka przyrodnicza prowadząca po malowniczych drewnianych pomostach tuż nad leniwie płynącą rzeką Zagożdżonka jest chętnie odwiedzana przez okolicznych mieszkańców. Dlatego jeśli chcielibyście trafić na pustki wybierzcie to miejsce w tygodniu albo wcześnie rano. Ścieżka przyrodnicza na Królewskie Źródła to zdecydowanie wizytówka i perełka Puszczy Kozienickiej i całego województwa mazowieckiego. Ba! A może całej Polski. W czasach Jagiellonów prowadził tędy trakt królewski z Krakowa do Wilna, a w tutejszych lasach chętnie polował Władysław Jagiełło, a jedno ze źródeł zostało nazwane na jego cześć – „Królewskim Źródłem”. Zwiedzanie rozpoczęliśmy na dużej polanie, na której dziś znajduje się parking leśny, miejsca ogniskowe, wiaty, ławki i mieszcząca się w wagonie kolejki wąskotorowej mała gastronomia. Wagon nie stoi tu przez przypadek. Bowiem jeszcze kilkadziesiąt lat temu po tutejszych lasach prowadziła linia kolejki wąskotorowej, którą w czasie zaborów Austriacy wywozili drewno z puszczy do Austrii. Ścieżka prowadzi częściowo po lesie, a częściowo drewnianą kładką na rozlewiskach rzeki. W wysokich trawach wypatrywaliśmy łosi i bobrów. Zamiast nich udało nam się spotkać dwie jaszczurki! Słuchaliśmy rechotania żab, grania świerszczy i świergotu ptaków. Idealny pomysł na rodzinną wycieczkę na łono przyrody. Pięknym miejscem jest drewniany taras widokowy tuż przy mostku nad Zagożdżonką. Żeby tu dotrzeć trzeba odbić z głównej scieżki. I dalej idąc już ścieżką drewniany domek – czatownia położony w wysokiej trawie. Byliśmy zauroczeni malowniczym krajobrazem, otaczającą nas z każdej strony zielenią oraz świetnym przygotowaniem ścieżki przyrodniczej. Na trasie prócz pomostów jest wiele ławek, stołów oraz wiat, w których można skryć się przed słońcem lub deszczem. JAKIE MIEJSCA ODWIEDZIĆ W PUSZCZY KOZIENICKIEJ? W Kozienickim Parku Krajobrazowym, warto odwiedzić: Rezerwat Królewskie Źródła Izbę Dydaktyczno-Muzealną Puszczy Kozienickiej urządzoną w stuletniej leśniczówce w wiosce Augustów. Można tu zobaczyć mieszkańców tutejszych lasów, a także dowiedzieć się więcej na temat parku (otwarte tylko w tygodniu). Rezerwat Jedlnia i tamtejszą ścieżkę przyrodniczo-leśną. Na terenie rerzerwatu znajduje się Zalewem Siczki z piaszczystą plażą i infrastrukturą turystyczną miejscowości Jedlnia-Letnisko. Rezerwat Krępiec w Garbatka-Letnisko, w którym spacerowaliśmy po piaszczystych wydmach, na kilkunastometrowych skarpach. Szczególnie uroczy był teren… Uroczyska Krępiec, w którym można spotkać duchy leśne. Dziewczynkom do gustu przypadł zalew z dużym pomostem. Kozienice – W samych Kozienicach znajduje się dobrze zagospodarowany turystycznie zalew oraz Park Jordanowski. Jest też przepięknie wyglądający XVIII wieczny Pałac w Kozienicach. Dziś mieści się w nim urząd skarbowy, urząd gminy oraz małe Muzeum Regionalne. Niegdyś była to letnia rezydencja Stanisława Augusta Poniatowskiego. Punkt widokowy „Kępeczki” nad Wisłą. To miejsce ma historię związaną z I Wojną Światową, ale stanowi też idealne miejsce na wypoczynek. Spływ rzeką Radomką w otulinie parku. 4. GDZIE JECHAĆ Z DZIEĆMI NA MAZOWSZU? SPŁYŃ KAJAKIEM RZEKĄ RADOMKA Od początku naszej podróży po Mazowszu towarzyszyły nam rzeki. W Warszawie oczywiście Wisła, nad którą odpoczywaliśmy każdego wieczoru. W Puszczy Kozienickiej spacerowaliśmy wzdłuż rzeki Zagwożdżona w Rezerwacie Królewskie Źródła i tworzącą malownicze przełoży wydmowe rzeki Krypianka w Rezerwacie Krępiec. Wpadliśmy zatem na spontaniczny pomysł spływu kajakiem. Nasz wybór padł na Radomkę przepływającą w otulinie Kozienickiego Parku Krajobrazowego i to był strzał w 10-tkę! Rzeka jest idealna na spływ z dziećmi. Radomka to lewobrzeżny dopływ Wisły. Spływaliśmy nią na 14-kilometrowym odcinku od Brzózy do Ryczowołu do ośrodka Zielony Zakątek, z którego mieliśmy kajaki i transport do miejsca startu. Po drodze mijaliśmy gęste lasy, rozległe łąki i pola, wysokie szuwar traw, w których skrywały się kaczki i… krowy. Zatrzymaliśmy się na łagodnych piaszczystych plażach i żałowaliśmy, że nie wzięliśmy strojów kąpielowych. Szukaliśmy raków, a znaleźliśmy przeźroczyste rybki i mule. A zaraz potem widzieliśmy siłę jaką niesie ta leniwie płynąca rzeka na wysokich klifach. Rzeka jest dość płytka, miejscami kajak haczył o piach lub leżące na dnie powalone drzewa. Zdecydowanie żałowaliśmy, że mieliśmy tylko kilka godzin na tą aktywność, bo to świetny pomysł na całodniową wyprawę połączoną z kąpielami w rzece, czy ognisko na brzegu. 5. GDZIE JECHAĆ Z DZIEĆMI NA MAZOWSZU? DAJ SIĘ PORWAĆ ZABAWIE NA FARMIE ILUZJI Naładowani zieloną energią pojechaliśmy dalej, na wschodni brzeg Wisły. Daliśmy się porwać szalonej zabawie w parku edukacji i rozrywki, na Farmie Iluzji. Czego tam nie było?! Ponad 6 hektarów rozrywki dla rodzin z kilkuletnimi dziećmi: place zabaw, kolejki, karuzele, eksponaty iluzji i eksperymenty, pokaz iluzjonistów, tratwy linowe, park linowy, pałac cieni, gabinet luster, muzyczna polana, rezerwat smoków i pochylony dom… i to jeszcze nie wszystko!!! Na olbrzymi plus zasługuje położenie obiektu. Teren jest olbrzymi i prócz obszaru parku dla gości przygotowano duży bezpłatny parking. Tuż obok znajduje się las, nie dość, że daje cień podczas szaleństw na Farmie Iluzji, to jeszcze zachęca do spaceru (jeśli ktoś jeszcze będzie miał siły, albo chcę odpocząć w ciszy, choć do tego polecamy szczególnie wspomniany punkt Kępeczki). Przy bramie do parku po okazaniu biletów otrzymaliśmy mapę z zaznaczonymi atrakcjami. Większość z nich odwiedziliśmy kilkukrotnie, ale przyjęliśmy klucz poruszania się zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Co podobało nam się najbardziej? Dziewczynkom dmuchańce, „Małpie drzewo”, labirynt, „Wesołe Kaczuszki” i „Statek Piracki”. Choć na rodeo byliśmy chyba z … pięć razy :) Z kolei mi, prócz wspomnanego położenia i dużej dawki zieleni do gustu przypadła karuzela łańcuchowa, która sprawiła, że znów poczułam się jak mała dziewczynka. Z kolei Jacek zachwycił się „Tunel Zapomnienia”. O CZYM WARTO WIEDZIEC PRZED PRZYJAZDEM NA FARMĘ ILUZJI? Farma Iluzji znajduje się w miejscowości Mościska, na granicy województw mazowieckiego i lubelskiego. Tuż obok jest duży, darmowy parking, więc z miejsce mnie powinno być problemu (choć pod koniec dnia parking był pełny). To świetne miejsce więc bywa tu dość dużo ludzi dlatego jeśli możesz, to zaplanuj pobyt na Farmie Iluzji w tygodniu (od będzie czynne codziennie, aktualnie tylko w weekendy). Jeśli chcesz zwiedzić obiekt „na szybko”, to wystarczą Ci 3-4 godziny. My weszliśmy jako jedni z pierwszych, a wyszliśmy jako… jedni z ostatnich – i nudy nie było Naszym zdaniem to miejsce idealne dla kilkulatków, tak od 3. do 8-9. roku życia. Nasza Sara (5) mogła wejść do wszystkich atrakcji (poza karuzelą łańcuchową). Atrakcje mają ograniczenie wzrostu np. 100 cm, 120 cm. Bilety najlepiej kupić przez Internet – wtedy omijasz kolejkę przy wejściu. Nie trzeba ich drukować. Można płacić kartą, także w gastronomii. Za pobyt na Farmie Iluzji można płacić Bonem Turystycznym. Wszystkie atrakcje są w cenie biletu. Na miejscu jest kilka punktów gastronomicznych (każdy z innym menu), a także paleniska, na których można samodzielnie usmażyć sobie np. kiełbaski. Jedzenie jest fast foodowe (pizza, hamburgery, nuggetsy, hot dogi, zapiekanki), ale przyzwoite, przynajmniej pizza i nuggetsy z frytkami, które próbowaliśmy. Spokojnie możesz wziąć wózek! W upalne dni rozstawiane są kurtyny wodne, ale wiele atrakcji i miejsc odpoczynku jest w cieniu. Po obiekcie można chodzić bez maseczek, ale do atrakcji zamkniętych obowiązują maseczki. Obsługa pilnuje limitu osób i dezynfekuje atrakcje po każdej grupie. Na farmie są też dystrybutory z płynem do dezynfekcji. Do parku nie można przychodzić z psami. 6. GDZIE JECHAĆ Z DZIEĆMI NA MAZOWSZU? ZRELAKSUJ SIĘ W TROPIKACH POD WARSZAWĄ Na zakończenie naszej mazowieckiej wycieczki wybraliśmy się w tropiki! To było spełnienie marzeń naszych dziewczyn. Nie musieliśmy jednak lecieć nigdzie samolotem, choć o to z mazowieckich lotnisk wcale nie trudno. Tym razem wystarczyło jednak wybrać się do Wręczy w gminie Mszczonów, 60 km od Warszawy. Tam w cieniu palm poczuliśmy się jak na upragnionych tropikalnych wakacjach. I choć aktualnie na niską temperaturę w Polsce raczej nie narzekamy, to warto zaznaczyć, że w Suntago możemy liczyć na 32 stopni Celsjusza przez 365 dni w roku. Dodatkowo w pogodne dni duży przeszklony dach jest otwierany dzięki czemu można cieszyć się także promieniami słońca. Suntago Wodny Świat to największy zadaszony park wodny w Europie. Wiele osób porównuje go z Tropical Island pod Berlinem, jak dla nas zdecydowanie wygrywa. Cały kompleks basenowy składa się z trzech stref tematycznych: Jamango – dostępna dla wszystkich. Czeka tu na nas ogromny basen z falą i łagodnym zejściem do wody, basen zewnętrzny z rwącą rzeką, wodny plac zabaw, leniwa rzeka ze spływem pontonami oraz olbrzymia strefa zjeżdżalni: 32 atrakcje wodne dla osób powyżej 120 cm wzrostu oraz Statek Piracki z wodotryskami i mniejszymi zjeżdżalniami dla młodszych dzieci. Relax – strefa dla osób po 16 roku życia. W tej strefie jest przede wszystkim ciszej i spokojnie 😉 A na gości czekają baseny termalne z jacuzzi i hydromasażem oraz baseny witalne z wysoką zawartością naturalnych składników i pierwiastków. Saunarium – 12 tematycznych atrakcji, w tym 10 saun z różnych stron świata. Zobacz! Jakie atrakcje czekają na Ciebie w Suntago Wodny Świat – nasz wpis z wizyty na otwarciu. Rok temu byliśmy tam tylko we dwoje więc mogliśmy korzystać z całego obiektu. Tym razem zabraliśmy dzieci, więc byliśmy ograniczeni wyłącznie do strefy Jamango, ale to nam w zupełności wystarczyło. Choć nie ukrywam, że trochę relaksu w strefie relax po intensywnym czasie z dziećmi na Mazowszu było nam bardzo potrzebne więc na chwilę wyrwaliśmy się także tam :) Ogromnym atutem Suntago Wodny Świat jest architektura i ilość zieleni. Rośnie tu kilkaset palm i roślin tropikalnych, które przyjechały do Polski z Malezji, Kostaryki i Florydy. Polecamy! O CZYM WARTO WIEDZIEĆ PRZED PRZYJAZDEM DO SUNTAGO WODNY ŚWIAT? Naszym zdaniem to miejsce idealne dla każdego kto lubi wodę. Choć zdecydowanie najmniej atrakcji jest tu dla maluszków (które wchodzą za darmo) oraz dzieci do 120 cm wzrostu (choć nasze dziewczynki bawiły się świetnie nawet mimo braku możliwości korzystania z dużych zjeżdżalni na strefie Jamango). Bilety najlepiej kupić przez Internet – wtedy omijasz kolejkę przy wejściu. Nie trzeba ich drukować. Można płacić kartą. Za pobyt w Suntago Wodny Świat można płacić Bonem Turystyczny. Na miejscu za dodatkową opłatą można wypożyczyć ręczniki i szlafroki. Na miejscu jest ogromny, darmowy parking. W Suntago jest kilka restauracji oraz stoisk z napojami oraz lodami i bary wodne w basenie. Tuż obok Suntago znajduje się Suntago Village, w których można przenocować. Dla niezmotoryzowanych z Warszawy kursuje autobus z bezpośrednim połączeniem z Suntago. Po terenie basenu można chodzić bez maseczek, ale w szatniach obowiązują maseczki. ** To już koniec naszego wpisu o Mazowszu. Mam nadzieję, że Wam się przyda i wspólnie z nami odkryjecie uroki tego zakątka Polski. Jeśli podczas podróży po województwie mazowieckim odkryjecie jakieś piękne miejsca, koniecznie nam o tym powiedzcie. Jesteśmy bardzo ciekawi gdzie jechać z dziećmi na Mazowszu. Bo jak pisałam na początku jestem przekonana, że to nie nasz ostatni odpoczynek na Mazowszu. Kto wie, może jeszcze tego lata :) ** Ten tekst powstał przy współpracy z Mazowiecką Regionalną Organizacją Turystyczną w ramach kampanii Odpocznij na Mazowszu.
Jedziesz w Bieszczady z dzieckiem i zastanawiasz się, na jaki szlak się z nim wybrać? Maluch jest już za duży na nosidło turystyczne (np. takie jak TO), a jednocześnie za mały, żeby wędrować wiele kilometrów pod górę? Nie chcesz jednak rezygnować z wędrówek i pokazania potomstwu jak tam jest pięknie? Znamy to doskonale, bo właśnie jesteśmy na takim etapie. Od razu powiemy jedno: nie da się uniknąć kompromisu i pewnego uczucia niedosytu. Można jednak znaleźć takie rozwiązania, które sprawią przyjemność całej rodzinie. Kiedy szukaliśmy pomysłów na łatwe szlaki w Bieszczadach, wszędzie pokazywały się nam podobne informacje. Że w Bieszczadach wszędzie da się wejść z dzieckiem. Że dzieci są bardziej wytrzymałe niż się dorosłym wydaje. Że półtorej godziny wędrówki na połoniny to lekki spacer. Pewnie są takie 3-, 4-, 5-latki, którym nie sprawi to problemu. To Wy najlepiej znacie swoje dzieci i potraficie to ocenić. My wiedzieliśmy, że nasz pięciolatek tym razem nie podoła wejściu na Tarnicę, czy nawet na Caryńską. A my nie damy rady go wnieść na plecach pod górę. Chcieliśmy mieć frajdę ze wspólnego czasu, a nie słuchać ciągłego marudzenia. Wcześniej weszliśmy z trzylatkiem na Wetlińską (KLIK!) i podbił tam swoją pierwszą pieczątkę w dawnej Chatce Puchatka. Ale szliśmy z nosidłem, i mimo że dużą część drogi szedł na swoich małych nogach, to jednak ojciec pociągowy był potrzebny. Dlatego chcemy Wam pokazać alternatywę dla tych wszystkich poleceń, które możecie znaleźć w internecie. Szlaki łatwe, przyjemne i odpowiednie dla rodzin z dziećmi, czy osób ze słabszą kondycją. Miejsca ciekawe, często mało popularne. Szlaki bardzo łagodne i krótkie, które małe dzieci dadzą radę pokonać na swoich własnych nogach. Pewnie część znacie, ale założę się, że kilka Was zaskoczy. To zapraszamy na spacer! Torfowisko Tarnawa z dziećmi Bieszczadzki Worek jest dostępny dla ruchu turystycznego od niedawna. Wcześniej w okresie PRLu próbowano osuszyć torfowiska i stworzyć miejsce dla gigantycznych hodowli bydła. Plan upadł, ale prace przygotowawcze spowodowały ogromną degradację tych terenów. Dopiero po przejęciu go przez BPN w 1999 roku podjęto szereg działań mających przywrócić poprzedni stan ekosystemów bagiennych. Ta historia jest bardzo ciekawa i polecam poszukać na stronie Bieszczadzkiego Parku Narodowego więcej informacji na ten temat. Torfowisko Tarnawa znajduje się prawie na końcu Bieszczadzkiego Worka. Z wyjazdu w te okolice można spokojnie zrobić całodniową wycieczkę z kulminacją właśnie na Torfowisku albo wejściem na wieżę na Jeleniowatym (na Bukowe Berdo z Mucznego nie porwaliśmy się tym razem, a to jedno z naszych największych bieszczadzkich marzeń). Miniecie po drodze Plenerowe Muzeum Wypału Węgla, gdzie warto się zatrzymać, poczytać tablice i opowiedzieć dzieciom historię jaka jest z tym związana. I poszukać takich smaczków jak to zdjęcie. A za kawałek można zrobić postój przy Pokazowej Zagrodzie Żubrów i przejść się do tarasów widokowych. Trasa po Torfowisku Tarnawa nie jest bardzo długa. Spokojnie da się ją też pokonać z wózkiem. Parking należy do BPN i jest płatny 9 zł (albo w sezonie stoi na nim samochód w którym dokonujemy opłaty albo płacimy w Tarnawie Niżnej). Wstęp również jest płatny, ponieważ to teren Parku Narodowego. Są to jednak opłaty nieduże, 8 zł za osobę dorosłą, 4 zł za dziecko. Od parkingu można skierować się w dwie strony. Jedna kładka zaczyna się tuż obok i widać ją bezpośrednio z miejsca postoju. Jest krótsza (znacznie, ma około 600 m) i w pełnym słońcu. Przejście nią wolnym krokiem zajmie Wam około pół godziny. Druga kładka leży nieco dalej. Należy pójść w stronę wiaty i dalej za znakami około 250 metrów. Zobaczycie wydeptaną ścieżkę i mostek w oddali. To od niego zaczyna się druga kładka. Spacer po niej jest dłuższy, liczy około 1800 metrów. My nie spieszyliśmy się w ogóle i zajęło nam to około 1,5 godziny. Większość ścieżki jest w cieniu w lesie. Przyjemnie się tam szło w upalny dzień. I było po prostu pięknie. Wieża widokowa na Jeleniowatym w Mucznem z dziećmi Albo jadąc na Torfowisko albo wracając, możecie wejść też na wieżę widokową. Macie ją po drodze. Pamiętajcie jednak, że trochę czasu Wam to zajmie. My daliśmy radę zimą w śniegu z pięciolatkiem po tym bardziej stromym szlaku tuż za budynkiem Centrum Promocji Leśnictwa, ale łatwo nie było. Mając teraz wiedzę po tamtym wejściu, poszlibyśmy drogą, którą wtedy zeszliśmy, czyli od strony ścieżki Brenzberg. Tam jest nieco dalej, ale duuuuużo łagodniej i łatwiej. Niestety, pomimo naszych pytań doradzono nam wtedy na miejscu wejście drogą ostro pod górę. My z dziećmi to rozwiązanie odradzamy. Ten spacer w górę i w dół (bo w sumie od strony ścieżki Brenzberg to spacer) zajmie Wam wolnym krokiem i z dziećmi około 2,5 do 3 godzin z przerwą na górze. A widoki są piękne! Tutaj więcej szczegółów i zdjęć z naszego zimowego wejścia KLIK! Po drodze z Tarnawy do Mucznego też jest przygotowane stanowisko obserwacji bobrów, nie przeoczcie go! Wodospad Szepit na Hylatym z dziećmi To bardzo ciekawy pomysł na wycieczkę na pół dnia. Jest po drodze jedna trudność, mianowicie stan kawałka drogi asfaltowej, który jest tragiczny przez około 3 kilometry. Jeśli jednak my daliśmy radę przejechać naszym naprawdę nisko zawieszonym samochodem, to każde standardowe auto osobowe też da radę. Tylko jedźcie powoli! Teoretycznie można dojechać aż do końca drogi szutrowej za ostatnie domy, ale nie ma to sensu, bo obok przystanku autobusowego w Zatwarnicy jest pierwszy ciekawy punkt do zobaczenia. Tam właśnie polecamy zostawić auto. Gmina Lutowiska stworzyła w Zatwarnicy ścieżkę przyrodniczą „Hylaty”, na początku której można zobaczyć Ekomuzeum „W Krainie Bojków”. Centrum Ekomuzeum stanowi Chata Bojkowska, którą można też zwiedzać wewnątrz. Obok niej przebiega Botaniczny Plac Zabaw, czyli roślinna ścieżka edukacyjna. Kilkaset metrów dalej, po drugiej stronie mostu, u ujścia potoku Hylaty, zobaczymy miejsce po starym młynie wodnym. W górze potoku możemy natomiast podziwiać największy bieszczadzki wodospad. To on jest docelowym punktem naszego spaceru. Oczywiście można iść dalej na Dwernik Kamień (nawet z psem), podobno jeden z najładniejszych bieszczadzkich szczytów. Ale nie tym razem, dla Młodego byłoby to za daleko. Spacer od przystanku zajmie Wam niecałą godzinę w jedną stronę w spokojnym dziecięcym tempie po płaskiej szutrowej drodze. Bez problemu dacie radę z wózkiem. W bezpośrednim otoczeniu wodospadu są ławeczki, stoły i taras widokowy. Cała niezbędna infrastruktura turystyczna pozwoli Wam zrobić na miejscu przyjemny przystanek na posiłek. Jedyna trudność to zejście po kilku schodkach na wspomniany taras widokowy. Bardzo polecamy! Sine Wiry z dzieckiem Wycieczka do Sinych Wirów to klasyka bieszczadzka. Był to chyba najczęściej polecany nam szlak dla dzieci. Samochód zostawiliśmy na bezpłatnym parkingu przy początku drogi dojazdowej do cerkwi w Łopience (ta dziura na parkingu nadal mnie boli – przyp. Piotrek). Po krótkim spacerze wzdłuż drogi przez most weszliśmy na nasz szlak. Przed nami były ok. 2 km dość monotonnej drogi szutrowej wzdłuż potoku, ale bez ładnych widoków. Najciekawszy fragment to odcinek od początku rezerwatu do pętli schodzącej nad Wetlinę przy łosiu z Zawoju. Pierwsze, co zobaczycie to dość spektakularne kaskady na skałach. To miejsce, gdzie większość ludzi zatrzymuje się na postój i podziwianie przyrody. My zrobiliśmy to w drodze powrotnej, a teraz poszliśmy dalej. Po około pół godzinie drogi dotrzecie do ścieżki przyrodniczej. Nie schodźcie pierwszym zejściem, kawałek dalej jest drugie, ciekawsze. Na dole skierujcie się w prawo, żeby zobaczyć najbardziej charakterystyczne drzewo rezerwatu. Przypomina łosia i stąd nazwa „Łoś z Zawoju”. Tam też są stoliki i miejsce na piknik. Po powrocie do ścieżki pójdźcie w lewo i po krótkim spacerze nad brzegiem rzeki wyjdziecie pod górę na główną drogę. Można iść dalej do nieistniejącej wsi Zawój (gdzie jest choćby miejsce ogniskowe), ale dla nas była to już zbyt daleka trasa i postanowiliśmy wracać na parking. Cerkiew w Łopience z dzieckiem Po powrocie ze szlaku na Sine Wiry można wybrać się jeszcze na spacer do cerkwi w Łopience. Macie dwie możliwości. Można tam dojechać autem (od niedawna jest to dozwolone) albo pójść spacerem ok. 2 km w jedną stronę po tejże drodze szutrowej lub wijącą się lasem ścieżką „Dolina Łopienki”. Jeśli wybierzecie spacer, polecamy w jedną stronę iść tak, w drugą tak. Dlaczego? Bo przy drodze znajdziecie retorty do wypału węgla (obecnie to już rzadkość w Bieszczadach), a przejście ścieżką przyrodniczą ogólnie jest ciekawsze dla dzieci, bo idzie się przez las i po różnych mostkach. Jeśli wybierzecie auto, docelowy parking jest pod samą cerkwią. Droga jest jednak bardzo dziurawa, uważajcie na to. Na miejscu po cerkwią napotkacie ciekawą wystawę ze zdjęciami oraz historią odbudowy świątyni. Warto poczytać! Nas ta opowieść wzruszyła i zafascynowała. Bezinteresownosć ludzi w ratowaniu opuszczonych miejsc jednak istnieje naprawdę. Otaczarnia w Bukowcu z dzieckiem Jedna z nowszych atrakcji to ścieżka spacerowa przygotowana przez Nadleśnictwo Baligród biegnąca wzdłuż brzegu Solinki. Początek ścieżki znajduje się zaraz za mostem na Solince w Bukowcu. Jest tam bardzo duży parking i wiata z piecem, w którym możecie przygotować posiłek. Miejsce na ognisko też się znajdzie. Spacer długości ok. 2 km zatacza pętlę i w kilku miejscach pozwala na zejście nad brzeg potoku. Jest idealny na wózek lub rowerek biegowy. Po dojściu do schodów (w jednym miejscu jest kilka schodków ze względu na różnicę w wysokości terenu) można zawrócić albo pójść dalej leśną drogą, która doprowadzi do parkingu. Bacówka pod Małą Rawką z dzieckiem Jeśli wędrujecie z dziećmi i uznacie, że wejście na Rawki będzie zbyt długie i trudne, to podejdźcie chociaż do Bacówki. Widoki po drodze są piękne a trasa krótka i łatwa. My tym razem właśnie tak zrobiliśmy. Ponieważ jest to teren Bieszczadzkiego Parku Narodowego, wstęp i parking są płatne. W Bacówce można zjeść posiłek i przyjemnie spędzić czas. Auto zostawiamy na parkingu na Przełęczy Wyżniańskiej, gdzie również zaczyna się szlak na Połoninę Caryńską. Do przejścia jest niecały kilometr po dość płaskim terenie. Spokojnie ten fragment przejdziecie nawet z wózkiem w około pół godziny. Holica z Ustjanowej z dzieckiem Nie są to już Bieszczady, a Góry Sanocko-Turczańskie. Jest jednak na tyle blisko i na tyle fajnie, że warto ten szlak poznać. Macie dwie możliwości wejścia. Albo dojechać do końca asfaltowej drogi w Ustjanowej Górnej i iść szlakiem prosto do góry, albo zaparkować na parkingu przy trasach biegowych i podążyć Ścieżką Dydaktyczną „Na stokach Żukowa”. Bardzo rekomendujemy wejście tą drugą opcją. Jest dłuższe, ale łagodniejsze i bardziej przyjemne. Po drodze napotkacie sporo tablic edukacyjnych i ławeczek. W kilku punktach ścieżka przecina podejście bezpośrednio do góry, ale w swoim ciągu łagodnie trawersuje zbocze. Do góry szliśmy tempem bardzo spacerowym około dwie godziny. Razem z odpoczynkiem na szczycie warto zarezerwować sobie na ten szlak co najmniej pól dnia. Nie ma konieczności wracania tą samą trasą, my zeszliśmy drogą prosto w dół skracając nieco czas i odległość do pokonania. Na parkingu przy trasach biegowych jest wiata, miejsce na ognisko i obiekty tzw. Zielonej Klasy. Kierunek marszu na Holicę (761 m. pokazują wesołe tablice. Zatrzymywaliśmy się, na wyraźne życzenie Młodego, przy każdej z nich i czytaliśmy ciekawie podane informacje o lesie, zwierzętach i roślinach tych okolic. Po dotarciu na szczyt zobaczyliśmy szeroką szutrową drogę techniczną, która ciągnie się szczytem całego pasma Żukowa. Idąc nią kawałek w lewo zobaczycie wiatę turystyczną z miejscem do odpoczynku np. przy ognisku. Z tym miejscem wiąże się ciekawa i jednocześnie nieco smutna historia. Jest opisana na tablicach, warto ją poznać. W skrócie powiemy Wam, że w okresie międzywojennym było tam największe w Europie szybowisko, gdyż wtedy zbocza Holicy były niemal bezleśne. Jednocześnie startowały aż 54 szybowce. Jest to do dziś niepobity rekord, choćby dlatego, że żadna szkoła szybowcowa nie ma aż tylu maszyn. Niestety, w 1939 roku Niemcy skonfiskowali sprzęt, a budynki zniszczyli. Dziś znajdziecie tam tylko miejsce do startu z paralotni. Zimą znajdziecie tu dobrze utrzymane narciarskie trasy biegowe. A o tym, co jeszcze można robić z dziećmi w Bieszczadach pisaliśmy dwa lata temu. W tamtym poradniku znajdziecie podpowiedzi mniej górskie, miejsca które warto zobaczyć oprócz szlaków. I jeszcze zajrzyjcie tutaj po kolejną dawkę inspiracji: Głęboko wierzymy, że znajdziecie u nas przydatne informacje. Jeśli tak, podajcie tekst dalej, będzie nam bardzo miło! I życzymy Wam udanego pobytu w tych pięknych górach!
Choroba bieszczadzka – co robić, gdy dopadnie nas zimą? Choroba bieszczadzka. Może dopaść każdego i o każdej porze roku, szczególnie groźna dla zapalonych włóczykijów i górołazów. Im dłuższa terapia, tym skuteczniejsza, choć nie zapobiega, niestety, nawrotom choroby. Tym razem testujemy czterodniową zimową terapię. Połonina Wetlińska, Tarnica-Halicz-Rozsypaniec, Tworylne, Krywe i źródła Sanu – czujecie tęsknotę w sercu? To znak, że niechybnie zaraza Was nie ominęła. Podobnie jak nas. Zapraszamy w zimowe Bieszczady! Dzień 1. Połonina Wetlińska zimą Dzień 2. Hulskie, Krywe i Tworylne – spacer do serca zapomnianych Bieszczadów Dzień 3. Tarnica – Halicz – Rozsypaniec Dzień 4. Doliną Górnego Sanu do grobu Hrabiny, Bukowiec – Sianki
Bieszczady to wspaniała kraina, która od wielu lat przyciąga turystów nie tylko z Polski. Łagodne linie wzniesień sprawiają, że to także doskonałe miejsce na rodzinny wypad z najmłodszymi, którzy mają okazję na zdobycie swoich pierwszych gór. To także region, w którym znajdziemy mnóstwo atrakcji dla dzieci i młodzieży. Wcześniej pisaliśmy na temat ciekawostek o Bieszczadach oraz o najlepszych atrakcjach w Bieszczadach. Oto 10 największych z nich, które pozwolą na spędzenie niezapomnianego urlopu. 1. Solina Zalew Solina oferuje wypoczynek na plaży, jak i również rozkoszowanie się sportami wodnymi. Mamy tutaj okazję wypożyczyć łódź lub rowerek wodny, co stanowi doskonałą rozrywkę szczególnie dla najmłodszych wczasowiczów. Starsza młodzież ma okazję uczestniczyć w spływie kajakowym na wpływających do Soliny potokach. Ogromna powierzchnia Soliny umożliwia także rejs statkiem pasażerskim. Znajdziemy tutaj również ogromną zaporę po której warto się przejść i porobić zjdęcia. 2. Sporty zimowe Jeśli w Bieszczady wybieramy się w zimowych miesiącach, z pewnością powinniśmy przemyśleć wizytę w Ustrzykach Dolnych. To jedna z najbardziej rozwiniętych turystycznie miejscowości w tym regionie. Znajdują się tutaj świetnie zorganizowane wyciągi narciarskie. W miejscowości funkcjonują także szkółki narciarskie i snowboardowe (w tym również te, które organizują lekcje jazdy dla dzieci) oraz wypożyczalnie sprzętu zimowego. 3. Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe źródło: Jullson108 / Wikipedia Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe to jedna z najsłynniejszych atrakcji w tym regionie. Przejazd drezynami to niezapomniane przeżycie, które łączy w sobie przyjemność z aktywnym wypoczynkiem. Istnieją dwie trasy przejazdu: z Ustrzyków Dolnych oraz z Uherców Mineralnych. W zależności od wybranej opcji czas przejazdu to 1, 5 lub 2 godziny. Wypożyczenie drezyny kosztuje 108zł, jednak wcześniej istnieje konieczność internetowej rezerwacji pojazdu. 4. Bieszczadzka Kolejka Leśna źródło: Tomasz Chorwat / Wikipedia Bieszczadzka Kolejka Leśna to dla wielu osób jeden z głównych punktów wyjazdu w Bieszczady. Możemy zdecydować się na jedną z dwóch tras, które rozpoczynają się w Majdanie: do Balnicy (długość przejazdu: 9km) lub do Przysłupa (11km). Dodatkowo przed wyjazdem mamy możliwość zwiedzania skansenu i ekspozycji muzealnej. Trasy kolejek wiodą przez malownicze zakątki Bieszczad, a sam przejazd kolejką jest doskonałą rozrywką dla najmłodszych. 5. Zagroda Żubrów w Mucznem Muczne oferuje nam podziwianie żubrów w ich naturalnym środowisku. Zagroda obejmuje teren aż 7 hektarów, co pozwala na podziwianie dostojnych zwierząt i ich zachowań. Na miejscu wydzielone zostały ścieżki edukacyjne i trasy, istnieje także możliwość zwiedzania zagrody wraz z leśniczym, który pełni rolę przewodnika. Obiekt otwarty jest codziennie od 9:00 do 19:00, a wstęp jest bezpłatny. 6. Basen w Lesku źródło: Basen Aquarius Lesko stanowi alternatywę dla pieszych wędrówek w chłodniejsze dni. Na terenie obiektu, poza basenem pływackim, znajduje się zbiornik rekreacyjny wyposażony m. in. rwącą rzekę, stanowiska do hydromasażu i cztery gejzery wodne. Najmłodsi wczasowicze mogą swój czas spędzać w płytkim brodziku. Obiekt posiada także zewnętrzny, podgrzewany basen oraz dwie wysokie zjeżdżalnie wodne. Kompleks otwarty jest codziennie między godziną 7:00 a 22:00. 7. Spływ pontonami Spływ pontonami na rzece San to z pewnością gratka dla wszystkich miłośników aktywnego wypoczynku. Trwająca dwie godziny wycieczka pozwala na podziwianie niesamowitych widoków bieszczadzkiej przyrody. Spływ jest wyjątkowo spokojny, dzięki czemu mogą w nim brać udział także rodziny z dziećmi. Ceny tej atrakcji wahają się od 34zł (dla dzieci do lat 16) do 39zł (dla dorosłych), a wchodzi w nie zarówno wypożyczenie pontonu, jak i zajęcia z instruktorem oraz dowiezienie grupy na miejsce rozpoczęcia spływu. 8. Mini Zoo Leśny Zwierzyniec Mini Zoo w Lisznej to miejsce, które powinni zwiedzić wszyscy młodzi miłośnicy obcowania z naturą. Możemy podziwiać tutaj miejscowe ptactwo, dziki, nutrie, lisy czy daniele. Wstęp dla najmłodszych dzieci (do lat 7) jest darmowy, ceny biletów zaś kształtują się na poziomach 7zł (dla osób od 7 do 18 lat) i 10zł (dla osób dorosłych). 9. Stadniny konne W Bieszczadach znajdziemy wiele miejsc, w których możemy rozpocząć swoją przygodę z jazdą konną. Niektóre z obiektów oferują przejazd w terenie przez Bieszczadzki Szlak Konny. We wszystkich obiektach możemy także wykupić lekcję jazdy dla dzieci, dzięki której nauczą się one podstawowych ruchów czy oporządzenia zwierzęcia przed jazdą. 10. Bieszczadzki Park Narodowy Zdecydowanie największą atrakcją – także dla najmłodszych – jest trekking w Bieszczadzkim Parku Narodowym. Znajdziemy tutaj zarówno łatwe trasy przystosowane do osób z dziećmi, jak i trudniejsze szlaki, w których jednak może brać udział starsza młodzież. Wspaniałe widoki gór, zdobywanie szczytów oraz radość z włożonego w nie wysiłku – to wszystko sprawi, że nawet najmłodsi członkowie rodziny zakochają się w górach. Bieszczady obfitują nie tylko w atrakcje dla dzieci i młodzieży. Stanowią również miejsce, w którym możemy oddawać się różnym sportom i aktywnościom. Dodatkowo rozwinięte turystycznie miejsca oraz świetnie oznaczone szlaki sprawiają, że ten region z pewnością przyniesie radość z urlopu całej rodzinie. Czytaj dalej: Co warto zobaczyć w Bieszczadach lub Najlepsze restauracje w Bieszczadach - (liczba ocen: 50)
gdzie w bieszczady zimą z dziećmi